Forum

Witam, Około 2 miesiące temu przyszedł do nas (mieszkamy na mazurskiej wsi) bezdomny kocur i u nas na podwórku zamieszkał. Był dość wychudzony i rozpaczliwie dopominał się jedzenia. Raz-dwa razy dziennie daję mu karmę z puszki, bądź z saszetki (Winston) oraz suchą i do picia lekko podgrzane mleko (żeby nie było prosto z lodówki), gdyż nie chce pić wody. Mamy również naszego domowego kota (wychodzącego) i oba koty dwa tygodnie temu odrobaczyłam Profenderem (5-8 kg). Zauważyłam dwa dni temu, że nasz przychodzący kocur ma twardy, wystający na boki brzuch, jednak w jego zachowaniu i apetycie (nadal dyżuruje pod drzwiami i krzykiem dopomina się jedzenia. Wcina wszystko do końca)widzę, że nie cierpi. Pochłaniając jedzenie, mam wrażenie, że trochę się krztusi, charczy, bądź ma czkawkę... Przedwczoraj zauważyłam, że próbował robić kupkę, jednak w zakopanym kopczyku nie było nic. Wcześniej z kupami nie było problemu (robi w dość widocznych miejscach). Problem polega na tym, że nie daje się zapakować do transportera (wcześniej próbowaliśmy dwukrotnie oddać go znajomym - wracał...) i zawieźć do weterynarza. Czy jest to groźne? Czy mogę mu pomóc doraźnie domowymi sposobami?