Powrót do tematów | | Powrót do kategorii |
Autor | Wiadomość |
mloooda |
Data dodania: 2014-03-28
Trochę mnie tu nie było.. ale generalnie wszystko wygląda dobrze, póki co ;]
Jak już pisałam - operacji nie będzie, decyzja już zapadła. Mam świadomość zagrożenia, wiem że to tykająca bomba, ale wybrałam dla niej spokój i max miłości na ostatni czas, niż stawianie jej życie na włosku, poddawanie mega stresowi i cierpieniu po operacji. Tak samo bym postąpiła ze sobą - więc nie ma co się rozwodzić nad zagadnieniami natury poglądowej. To indywidualna kwestia, część osób się ze mną zgodzi a część nie - zdaję sobię z tego sprawę. Wracając do Sabiny, jest już na BARF'ie od 2 tygodni. Jednodniowa głodówka dobrze jej zrobiła, nawet nie była spacjalnie marudna. Potem przez 5 dni dostawała wołowe żołądki z treścią - wg założeń BARFa tak najlepiej przywrócić odpowiednie PH w układzie pokarmowym, tak aby kości, mięso i zmielone warzywa (chyba chodzi o rozbicie włókien roślinnych) mogły być wchłaniane i trawione. Do takich informacji nt BARFa dotarłam, i powiem szczerze, suni ta zmiana diety niesamowicie przypadła do gustu. Żołądki znikały w zastraszającym tempie, nie było żadnych problemów ze strony ukł. pokarmowego, warzywa też chętnie je - to chyba najlepszy dowód. Jak zauważę jakiekolwiek niepokojące oznaki, przejdę na gotowane jedzenie - póki co obydwie jesteśmy zadowolone. Rano porcja mięsa, chrzątek, podrobów, popołudniu mix warzywno-owocowy z dodatkami (np. otręby, twaróg, jajko) lub 2-3 kurze łapki. Proporcje zgodne z wytycznymi diety - staram się to jaknajbardziej zbilansować. Porcja dzienna dla Sabiny została wstępnie ustalona na 0,5 kg - przy jej wieku, małej ruchliwości i wadze. Póki co ani nie schudła ani nie przytyła - więc zostajemy przy tej ilosci i obserwujemy dalej. Generalnie postawiłam na alternatywne metody leczenia - czy raczej wzmacniania organizmu: 1. BARF - żywienie najmniej przetworzonym jedzeniem jakie tylko może być (analogicznie jak zwolennicy jedzenia wylącznie surowych i nieprzetworzonych termicznie produktów) 2. Zioła - ostropest plamisty na wątrobę, od czasu do czasu trochę pokrzywy wkruszonej/wkrojonej do warzyw, trochę naparu rumianku 3. Befungin - wyciąg z czarnej huby brzozowej, niekonwencjonalny lek na wszelkie guzy i nowotwory, wzmacniający i leczący m.in. wątrobę, śledzione itp. 1/3 dawki ludzkiej (1 łyżka dziennie 30 min przed jedzeniem) - w stałej konsultacji z wykwalifikowanym zielarzem (żeby nie było - lek ten jest wg opisu bezpieczny nawet dla niemowląt, więc nie ma ryzyka - od 2 tygodni jest ok) 3. Olej lniany, siemię lniane, zmielone skorupki jajek, pół łyżeczki miodu od czasu do czasu, powoli przymierzam się do czosnku (ale opinie są podzielone, więc chcę się jeszcze skonsultować z wetem) Plusy zmiany diety i zioło-lecznictwa: - nie ma tak wydętego i twardego brzucha ja po suchej karmie - łatwiej jej sie chodzi po schodach - ma ładny zapach (o dziwo nawet po deszczu nie śmierdzi jej sierść) także z pyska - nie budzi się w nocy i nie dyszy - nie szuka i nie zjada różnych "śmierdzących przysmaków" na spacerach - mniejsze, mniej śmierdzące i bardziej regularne odchody Narazie nie chce jeszcze biegać, bawić się czy aportować - trwa to od czasu zaplanie ucha wewn (czyli od połowy stycznia) i wg weta od chorób neurologicznych, ma to najpewniej związek z błędnikiem. Ucho wygląda lepiej - choć nie rewelacyjnie, antybiotyki odstawione, ale w każdej chwili może byc nawrót choroby. Zostaje mi podawanie Betasercu na ukrwienie i stała obserwacja, aby wychwycić wczesne stadium ewentualnego zapalenia. |
Rikukla |
Data dodania: 2014-04-04
Miło czytać tak dobre wiadomości :) Suni zyczę dużo radości i zdrowia , Tobie wytrwałości , masz dobre serce dziewczyno :)
Cieszcie się soba jak najdłużej ,z sreca szczerego życzę . Co do barfa ,dzisiaj na dogomani (bywam tam rzadko , wolę krakvet ) w dziale żywienia napisłą Isabelle301 ciekawy artykuł , zreszta nie jeden to jedyna osoba w sieci która ma ogromna wiedzę i doświadczenie w diecie barf ,polecam abyś tam zajrzała , dowiesz sie ciekawych rzeczy wytłumaczonych fachowo i rzeczowo ..pod takim samym nickiem isabela jest w krakvecie -tam znajdziesz obszerną lekture na ten temat ....bedziesz zaskoczona faktem ,ze głodówka , karmienie raz dziennie to bzdura , ale nie będę wyprzedzać faktów ,sama ocenisz . Co do miodu , jest ddoskonały bo to jedyny cukier prosty ,który trawi i potrzebuje psi mózg i psie krażenie .Na wagę twojego psa moze dostać codziennie dużą łyżkę ,a nie od czasu do czasu po małej . Miło było Cie "poznać " i zamienić słowo, Powodzenia i myslę ze czasami się odezwiesz Pozdrawiam , Agnieszka |
Powrót do tematów | | Powrót do kategorii |