Forum

Od dwóch dni posiadam małego 2-miesięcznego samca. Mam już dwóch dorosłych samców. Pierwszego dnia jak tylko przywiozłam go do domu tak głośno piszczał i gryzł pręty gdy słyszał moje świnki że postanowiłam je tego samego dnia połaczyć. Mała świnka jest strasznie odważna wogóle nie boi sie rąk. Brałam ją ze sklepu zoologicznego który wiem że dobrze sie zajmuje zwierzętami(wcześniej był w klatce z samicą). Świnka ciągle chce coś jeść, je bardzo dużo siana, dużo też pije i bawi się z moimi świnkami. Cały czas biega i chrumczy. Wczoraj wieczorem postanowiłam wziąść ją na ręce i podczas głaskania wyczułam małą kuleczkę za uchem ale to chyba pieprzyk bo jest tego samego koloru co skóra a tak sie wystraszyłam że to strupek że postanowiłam obejrzeć ją całą. Na grzbiecie, uszach i oczach nic nie ma ale za to pod brzuchem ma tak jakby łupież? Niewiem jak to nazwać plus małe strupki ale niewiem co to jest bo świnka nie drapie sie często. Czy możliwe że mogła się skaleczyć w jakiś sposób czy może tamta samiczka coś mogła jej zrobić bo była ona troche agresywna wobec jego. Już sama niewiem a było tak idealnie aż tu nagle...Nigdy nie słyszałam żeby grzybica czy świerzb wystąpił na brzuszku. Świnke nie boli gdy ją tam dotykam.