Forum

Witam, u mojego berneńczyka podejrzewano porażenie krtani. Umówiłem się na bronchoskopie i ewentualny zabieg do lekarza w Grójcu oddalonego o 470 km. Lekarz bez przeczytania dostarczonychn badań ,bez zlecenia dodatkowych szybko podał psu domięśniowo jakiś środek po którym pies musiał zostać intubowany.Pan doktor stwierdził że to się zdarza i dalej podał jakiś środek dożylnie po czym przeprowadził diagnostykę krtani i stwierdził ,że jest porażenie .Zgodziłem się na zabieg podcięcia krtani , ale niestety po narkozie i wykrztuszeniu rurki intubacyjnej mój Cezarek bardzo trudno oddychal , a dwoje obecnych lekarzy stwierdziło ,że to normalne i zaproponowali mi szybkie zabranie psa do domu oddalonego o 470 km.Odmówiełem zabrania go , a lekarz wykonujący zabieg pojechał sobie zostawiając mojego psa pod "opieką" mało kompetentej pani doktor. Pół godziny pózniej Cezar zaczął sinieć , a dyżurująca pani doktor telefonicznie radziła się innego lekarza co ma robić. Zaintubowano go po czy zaproponano mi szybkie przewiezienie pieska do kliniki w Warszawie . Zdesperowany zgodziłem się , jednak po ujechaniu 200 m mój kochany Cezarek umarł.Wróciłem do tej przychodni , pani doktor podjeła bezskuteczną reanimację. Następnego dnia Pan doktor telefoniocznie przyznał się do błędów (brak szczegółowych badań,odstąpienie od dalszych czynności po pierwszym ustaniu oddechu) Uważam ,że lekarz na siłę chciał wykonać badanie i zabieg nie zważając na dobro pacjenta Proszę o opinię czy za względu na okoliczności powinien podjąć się zabiegu. Według mnie nie był absolutnie przygotowany aby wykonać badanie i zabieg.