W opisanym przypadku raczej nie ma możliwości by efektywnie wyleczyć psa. Można oczywiście odciągać mocz, próbować farmakoterapii sterydowej, ale efekt nie będzie zadowalający. Ewentualnie można wykonać RTG i sprawdzić, czy guz jest z przerzutami czy bez i jeśli nie ma przerzutów, rozważyć chirurgiczne usunięcie nowotworu oraz dalszą terapię. Jednak stan i wiek suki oraz jej otyłość (a co za tym idzie obciążenie serca i nerek) nie kwalifikują jej pozytywnie do leczenia. Niestety, uważam że eutanazja bez przedłużania psu cierpienia będzie tu właściwym rozwiązaniem.