Witam. Usunięcie zębów mlecznych przetrwałych (które podobnie jak u ludzi korzenie mają, tyle że nie osadzone tak mocno w zębodole)wymaga znieczulenia ogólnego. Nie jest to tak głębokie znieczulenie jak w przypadku laparotomii czy zabiegu kostnego, ale nadal jest to znieczulenie. Podanie znieczulenia psu czy kotu (bez względu na wiek) wymaga przeprowadzenia badania klinicznego i jeśli są jakieś wątpliwości, badań dodatkowych. Odpowiednio dobrane znieczulenie niesie mimo wszystko ze sobą ryzyko wystąpienia nieprzewidzianych reakcji organizmu (alergie, reakcje anafilaktyczne) jednak są one bardzo rzadkie. Nie ma żadnej reguły mówiącej o wysokiej śmiertelności u młodych (powyżej 12 tygodnia) psów, przeciwnie ryzyko rośnie z wiekiem (dotyczy to psów powyżek 8-9 roku życia. Jeśli zęby mleczne występują obok w pełni rozwiniętych zębów stałych i trzymają się całkiem pewnie to szansa na to, że same wypadną jest raczej znikoma. Pozostawienie takiego stanu będzie prowadzić do samych problemów, począwszy od nieprzyjemnego zapachu z jamy ustnej, po przez wady zgryzu, zapalenie przyzębia, na przetokach ustno-nosowych kończąc. Znieczulenie ogólne do zabiegów stomatologicznych nie jest stosunkowo dużym wyzwaniem dla weterynarza i nie należy się aż tak bardzo go obawiać, aktualnie są na rynku leki których działanie można odwrócić i wciągu kilkunastu minut pies chodzi o własnych siłach. Jeśli lekarz z którym Pan/i rozmawiał/a nie budzi Pana/i zaufania to należy porozmawiać z innym. Moim zdaniem 7 godzin na taki zabieg to o ok 4 godziny za dużo (przy założeniu, że nie będzie jeszcze czekać na zabieg i po zabiegu w szpitalu). Pozdrawiam.