Logowanie Rejestracja
E-Mail / Login
Hasło
Strona główna Forum Porady lekarzy weterynarii Pies w ogóle nie przyjmuje posiłków.

Forum

Pies w ogóle nie przyjmuje posiłków.

Witam. Mam czteroletniego samca rasy CANE CORSO. Pies od jakichś dwóch tygodni nic nie chce jeść. Wszystko zaczęło się miesiąc temu, gdy powoli tracił apetyt i zaczął robić się osowiały. Będąc u lekarza w moim miasteczku, 'zbadał' go i nie dowiedziałam się kompletnie nic. Niestety problem w tym, że nie mogę zabrać psa do innego lekarza, gdyż bardzo boi się poruszać samochodem i nie chcę narażać go na dodatkowy stres. Dlatego też zwracam się do Państwa o pomoc. Pies strasznie schudł, w pierwszym okresie choroby zostały mu podane kroplówki i zastrzyki typu "TARCHOMIOCIN". Pies pije wodę, rusza się, nawet jest chętny do wychodzenia na spacer. Nie ma nosówki, ani gorączki. Jednak, gdy oddycha trochę się trzęsie. Lekarz kazał podawać mu pastę odżywczą i to jedyna rzecz, którą jadł przez ostatni okres czasu. Nie wymiotuje, ani nie ma biegunki. Gdy próbuję podać mi jakiś posiłek odwraca głowę i nie chce nawet spojrzeć na jedzenie. Gdy chodzi po podówórku skubie trawę i podjada liście podobne do szczawiu. Nie reaguje na wołanie, szuka samotności. Pociesza mnie fakt, że gdy zobaczy cos podejrzanego na podwórku daje radę szczekać i cieszy się np. na moje przyjście do domu. Bardzo proszę o szybką odpowiedź i poradę. Czy w ogóle da się coś jeszcze zdziałać. Z góry dziękuję i pozdrawiam, Joanna.

Powrót do tematów | Powrót do kategorii
Autor Wiadomość
Lekarz weterynarii: Mieszko Smulski
Data dodania: 2010-09-04
Dzień dobry. Utrata apetytu i posmutnienie to objawy bardzo niespecyficzne, tzn, dotyczą one właściwie większości chorób u psów. Często w takich przypadkach, zwłaszcza jeśli po badaniu klinicznym nie udaje się postawić rozpoznania (i pozwala na to stan zwierzęcia), decydujemy się na leczenie objawowe. W tym wypadku pies zareagował pozytywnie na wstępne leczenie (nawadnianie, antybiotyk), jednak nie wrócił jeszcze do pełnej formy, co prawdopodobnie świadczy o niewyeliminowaniu problemu. W takiej sytuacji, aby poznać jego przyczynę, konieczna niestety jest dalsza diagnostyka. Należałoby wykonać badanie krwi (morfologia i biochemia) oraz badanie moczu. Niezbędna może okazać się również diagnostyka obrazowa USG/RTG. Utrzymujący się brak apetytu, drżenia oraz instynktowne próby wzmożenia perystaltyki jelit przez psa (poprze zjadanie roślin) mogą świadczyć o bólu/dyskomforcie/problemie zlokalizowanym w przewodzie pokarmowym, jednak równie dobrze mogą dotyczyć pozostałych narządów w jamie brzusznej jak i innych układów. Bez wyników badań dodatkowych takie rozważania pozostają niestety wyłącznie w sferze domysłów i nie da się na ich podstawie wdrożyć odpowiedniego leczenia.
Co do dalszych możliwości w tej sytuacji, odradzałbym podanie środków uspokajających osłabionemu psu na czas podróży do innej lecznicy. Z kolei wizyta domowa lekarza z innego miasta niewątpliwie mocno obciążyłaby budżet (pomijając fakt, że nie wszystkie badania da się wykonać poza lecznicą). Proponowałbym wybrać mniejsze zło i udać się z psem do najbliższej placówki na dalsze badania, nawet jeśli wiąże się to dla niego ze stresem. Po postawieniu rozpoznania leczenie najpewniej będzie można kontynuować na miejscu. W przeciwnym razie pozostaje kontynuacja terapii objawowej i obserwacja, jednak finał takiego postępowania trudno przewidzieć. Proszę kontynuować wątek na forum, w razie dalszych wątpliwości postaramy się pomóc. Pozdrawiam.
asiulenka07
Data dodania: 2010-09-06
Bardzo dziękuję za odpowiedź.  Dziś byłam u innego lekarza z pieskiem. Okazało się, że pies miał kleszcza, którego najprawdopodobniej wyczesaliśmy podczas pielęgnacji psa... Dostał dziś sześć różnych zastrzyków, dodatkowo do piątku muszę mu podawać jakieś tabletki 2xdzienie po 2 tab., ale nie wiem jaką mają nazwę. Lekarz stwierdził, że pies ma zniszczoną wątrobę i niewiadomo czy da radę wylizać się z tego... póki co po zastrzykach napuchła mu prawa łapa, nie mam pojęcia dlaczego. Lekarz kazał postawić miseczkę z jego ulubionym jedzeniem, więc tak też zrobiłam. Wcześniej nawet nie podchodził do miski, a dziś podszedł, powąchał, ale chyba był zbyt słaby żeby cokolwiek tknąć i znowu się położył. Mamy następną wizytę w piątek, jeśli stan psa się nie poprawi będziemy działać dalej. Gdy będą jakieś zmiany na pewno napiszę. Pozdrawiam.
Lekarz weterynarii: Mieszko Smulski
Data dodania: 2010-09-06
Najczęstsza i jednocześnie najbardziej niebezpieczna choroba odkleszczowa u psów to babeszjoza. W jej przebiegu może dochodzić do uszkodzenia narządów wewnętrznych (nerki, wątroba). wiele zależy od stopnia uszkodzeń i prowadzonego leczenia. Rozpoznanie i monitorowanie tej choroby również wykonuje się na podstawie badania krwi (morfologia i biochemia). Więcej informacji o babeszjozie można znaleźć w artykule na ten temat na stronie portalu w dziale "Choroby zakaźne i pasożytnicze". Życzymy wszystkiego dobrego. Pozdrawiam.

Powrót do tematów | Powrót do kategorii
Powered by: Imperial CMS
Copyright 2023 © Wszelkie prawa zastrzeżone dla PortalWeterynaryjny.pl