Forum

Witam. Mam pytanie mam psa kundelka, ma już 15 lat. Dwa dni temu na fotelu zauważyłam na fotelu krew gdzie pies śpi, ale myślałam że to od skaleczenia. Wczoraj krew znów się pojawiła wieczorem, i znów myślałam ze łapkę ma skaleczoną. Jednak około g. 22 psu z pyszczka wydobywała się krew, trochę jej było, nie dał się wytrzeć bo go pyszczek chyba bolał, był bardzo słaby. Później ta sytuacja pojawiła się po północy, i nad ranem ale mało krwi. Dziś rano jak wstał bo nie mógł wstać na nogi (dodam ze często tak rano ma i bardzo już się chwieje na nogach) i nie chciał pić wody. Jednak poszedł się przejść na spacer i jak wrócił to napił się wody i spał. Bardzo mu śmierdziało wcześniej z pyszczka jak i teraz. Po południu zjadł obiad, jednak później go zwrócił, i dodam że nawet nasikał w domu co mu się wcześniej nie zdarzało:( Bardzo jest słaby, i w nogach też. Dodam ze pies ma guza na prawym boku i na penisie. Nie stać mnie na weterynarza i chciałam bym o mniej więcej radę, czy to może być że rak już jest w takim stadium ze piesek wydobywa z siebie krew? czy to może być spowodowane przez żeby? ponieważ mój piesek ma jeszcze dużo zębów i jak dotykam mu pyszczek to go boli:( Bo nie jestem pewna czy to leci mu ze środka ta krew czy przez zęby:( Czy po prostu piesek zbliża się do końca swoich dni i z sąd ta krew? Proszę o radę!! :(