Powrót do tematów | | Powrót do kategorii |
Autor | Wiadomość |
Lekarz weterynarii: Andrzej Krajewski |
Data dodania: 2012-01-24
Witam,
trudno mi stwierdzić co mogłoby być przyczyną takiego stanu, ponieważ za mało informacji odnoście innych objawów i dokładnej lokalizacji miejsca krwawienia. Czy krew była czysta jak z rany?,czy była wymieszana z kałem?, czy samiec był w trakcie pierzenia?, czy miał biegunkę?, czy coś wystawało z kloaki?, w jakim wieku był samiec?. Można przypuszczać ostre zapalenie jelit(bakteryjne, pasożytnicze), kloaki, guz nowotworowy okolicy kloaki,który ptak rozdarł ,rana, itp. Możliwe też uszkodzenie rosnącego pióra - takie pióra są unaczynione i jeśli ulegną uszkodzeniu to obficie krwawią. Może to doprowadzić do skrajnego osłabienia. Jeśli weterynarz i sklepy zoologiczne nie umiały pomóc to ja na odległość też niewiele pomogę.Ale podejrzewam uszkodzenie pióra lub krwawienie okolicy kloaki. Ruchy ogona mogły wynikać z osłabienia spowodowanego krwawieniem. Śmierć też mogła wynikać ze skrajnej niedokrwistości i osłabienia. Tak więc wszystko to przypuszczenia po tak ubogich informacjach Nie ma informacji kiedy to się stało. Ale lepiej obserwować pozostałe papugi- apetyt, samopoczucie, odchody. Pozdrawiam A.Krajewski |
maja1408 |
Data dodania: 2012-01-25
choroba trwała jeden dzień. rano zauważyłam krew. była czysta bez kału. krwawienie było koło kloaki nie wiem czy z niej czy obok tylko widziałam że samiec miał pobrudzone pióra krwią obok kloaki i na dnie klatki też była krew. odchody były dość rzadkie ale jak czytałam to podobno przez to że karmił młode. nić nie wystawało z kloaki. samiec wydaje mi się że nie był ale nie wiem ile miał dokładnie lat. Choroba trwała jeden dzień rano krwawił wieczorem zmarł. weterynarz u którego byłam nie był specjalistą od papug. w ogóle w mojej okolicy takiego nie ma. jeśli to pomoże to wieczorem, w dzień przed śmiercią samca, zrobiłam nimfom prysznic spryskiwaczem do kwiatków strasznie się cieszyły rozkładając skrzydła. potem tylko chwile z daleka suszyłam je suszarką, też się nieźle nastawiały. mam nadzieje że to jej nie zaszkodziło. Widać że samica nawołuje samca, pewnie tęskni za nim. boję się że może być teraz osłabiona przez to że sama karmi młode. nie wiem czy mam jej w jakiś sposób pomóc czy lepiej się nie wtrącać. |
Lekarz weterynarii: Andrzej Krajewski |
Data dodania: 2012-01-25
Witam,
moim zdaniem prysznic i suszenie nie miały tutaj wpływu. Prawdopodobnie było to uszkodzenie pióra i osłabienie z utraty krwi. Jeśli chodzi o samiczkę to trzeba ją obserwować. Ew dokupić młodego samca. Pozdrawiam A. Krajewski. |
Powrót do tematów | | Powrót do kategorii |