Powrót do tematów | | Powrót do kategorii |
Autor | Wiadomość |
Lekarz weterynarii: Mieszko Smulski |
Data dodania: 2011-04-07
Dzień dobry.
Jeśli podczas badania klinicznego (w tym neurologicznego) oraz na zdjęciu RTG nie stwierdzono żadnych zmian, można faktycznie podejrzewać psychiczne tło zaburzeń. Jedną z jednostek chorobowych, która może się objawiać w taki sposób jest też zespół falującej skóry, którego przyczyny także upatruje się w zaburzeniach behawioralnych. Terapia wygląda podobnie tzn. polega na próbie wyeliminowania/zminimalizowania bodźców stresujących z otoczenia kotki i na stosowaniu środków uspokajających. Nie wszystkie bodźce stresowe jesteśmy w stanie sami zauważyć i w takiej sytuacji warto skorzystać z pomocy behawiorysty/zoopsychologa. Czasem może wystarczyć po prostu puste mieszkanie, brak zajęcia, itp. Behawiorysta po dokładnym zanalizowaniu historii kotki, jej otoczenia i nawyków będzie mógł udzielić konkretnych wskazówek co do dalszego postępowania. Jeżeli łagodne preparaty oparte na kocich feromonach policzkowych się nie sprawdziły, sięgamy często po leki z grupy środków antydepresyjnych. Nie są to jednak preparaty, które stosujemy doraźnie - ich działanie musi być ciągłe, inaczej nie będzie efektu. Jeśli jednak przy takim stosowaniu obserwujemy zbyt silny efekt działania (lub inne działania niepożądane), wtedy powinniśmy wspólnie z lekarzem rozważyć zmianę dawkowania lub preparatu. Nie robimy tego samodzielnie. Pozdrawiam. |
Powrót do tematów | | Powrót do kategorii |