Forum

Do czasu zdjęcia szwów w zasadzie ma prawo być nieswój. Pies może urodzić się z jednym jądrem, ale to wie się na ogół przed zabiegiem - dzięki badaniu, diagnostyce obrazowej USG/RTG. Każdy lekarz wet. ma swoje metody postępowania i leczenia, tak więc powinna Pani w razie wątpliwości kontaktować się z lekarzem prowadzącym. Po każdej operacji powinny niepokoić: mokre i brzydko pachnące rany pooperacyjne, gorączki, przedłużający się brak apetytu, problem z oddawaniem kału i moczu, problem z piciem, ewidentne objawy bólowe, drgawki. Zupełnie inne zachowanie niż przed operacją, mimo że ustały całkiem objawy ponarkozowe.

Tu nie chodzi o przegapienie. Na ogół taki zabieg wykonuje jeden lekarz, ewentualnie drugi asystuje. Czasem zawodzi sprzęt diagnostyczny, czasem też przypadek jest nietypowy i lekarz/lekarze robią to, co w danej sytuacji jest najlepsze: można oczywiście przeszukiwać pacjenta centymetr po centymetrze, a przy tym wydłużać zabieg o kolejne godziny, co pacjentowi nie wychodzi na zdrowie; żeby przeżył bezpiecznie zabieg wykonuje się więc to, co niezbędne odkładając to, co niepilne do jakiegoś dalszego postępowania. W tym przypadku akurat można w dowolnej chwili po rekonwalescencji wykonać dodatkowe badania, bezpieczne dla pacjenta. Właściciel zwierzęcia ma prawo do pełnej informacji od lekarzy w kwestii leczenia, rokowań i dalszego postępowania a nawet przebiegu operacji. Lekarze z portalu w niczym więc tu nie pomogą, nie mając wiedzy o pacjencie od strony praktycznej.

Może być reakcja alergiczna na zastosowane nici, ale jeśli nie jest silna, warto jedynie podać odpowiednie leki przeciwzapalne i obserwować miejsce pooperacyjne.
Może Pani na noc zakładać psu metalowy lub skórzany kaganiec przepleciony bandażem, bo ponowne szycie rozlizanych szwów to spory kłopot i wydłużenie okresu leczenia.