Forum

Witam, Uwielbiam zwierzęta, mam 3 psy i dwie kotki. Do teraz nigdy nie miałem większych problemów z kotami. Kiedyś był u mnie kocur i kotka, początkowo syczeli na siebie wzajemnie, później się przyzwyczaili. Gdy kocur zdechł (żył ponad 12 lat z nami), jeden z domowników postanowił, że weźmie do pary drugą kotkę. Nie wiem, czy w ogóle był sens świadomie łączyć dwie kotki w jednym domu. Trochę była to nie przemyślana sprawa, ale nie każdy jest kocim psychologiem :) Skoro już mamy dwie kotki (z tej samej matki, różne mioty) to przydałoby się, aby żyły razem w zgodzie. Jak narazie nie zamierzają tego robić, sytuacja trwa już 2-3 miesiące, syczą na siebie, raz jedna goni drugą, a raz przeciwnie. Wg mnie, kotka, która dołączyła później (jest większa) bardziej atakuje tę dotychczasową. Staramy się dawać im jedzenie jednocześnie, tak aby razem jadły, chociaż w odległości pół metra, równocześnie głaszczemy. Czy są jakieś jeszcze sposoby, na pogodzenie dwóch kotek, czy już zawsze będzie ryzyko, że któraś zacznie gonić i gryźć drugą?