Powrót do tematów | | Powrót do kategorii |
Autor | Wiadomość |
Hera |
Data dodania: 2012-03-23
CD. Pojechaliśmy do weterynarza. Przedstawiliśmy całą sytuacje. Weterynarz przeprowadził kompleksowe badania, z moczu, z krwi. Wszystko było w normie, jedynie RBC (5.29 M/ul) troszeczke poniżej normy oraz ALT (117 U/L) i ALKP (545 U/L) powyżej normy. Wyniki ma lepsze niż w maju 2011r. Zrobili jej również przeswietlenie, nie ma żadnych nowych zwyrodnień tylko to jedno (koński ogon) które miała już wcześniej. Nastepnie zrobiono jej USG jamy brzusznej (kiedyś znaleźli jej tam guzka na trzustce) wszystko było w normie, guzek albo zniknął albo sie zniejszył bo nic już lekarz nie mówił na ten temat tylko, że się poprawiło i wątroba też ładnie wygląda. Zbadano jej również uszy (wszystko dobrze) i oczy (ma mgiełkę ale jeszcze nie straciła całkiem wzroku). Nie miała również temperatury. Weterynarz powiedział, że nie ma przyczyny tego jej stanu. Przepisał Corta Vet i Metacam. Powiedził jeszcze, że gdyby jej stan się nie polepszył to można jutro przyjść i podłączy jej kroplówkę, żeby ja przepłukać to może lepiej się poczuje. Nie wiem co mam robić. Widzę, że coś jest z nią nie tak od wczoraj od tego zdarzenia. Wiem, że czasem była osłabiona ale niogdy nie zachowywała się tak jak teraz, cały czas chodzi jakby trochę zdezorientowana, chwieje się na nogach, zatacza. Nadal nie może zejść po schodach na dół (tak jak by sie bała nawet na nie wejść, że nie da rady i spadnie) ale do góry po nich wychodzi, z pewnym wysiłkiem ale daje rade. Teraz to już nie wiem czy ten jej wczorajszy stan był spowodowany zbyt wysokim cukrem czy zbyt niskim, nie zmierzyłyśmy jej wtedy odrazu. dopiero jakies 3 godziny później (miała 133). Nie mamy pojęcia co się jej stało, kilku wetery narzy ja dzisiaj oglądało i żaden nie powiedział nic kąkretnego. Nie wiem czy możliwe, że np przez ten spadek lub wzrost cukru uszkodzily się jej komórki nerwowe w mózgu. czy takie były by obiawy. Piesek je, i pije wode ale niechetnie chodzi, leży cały czas w koszyku, wstaje tylko jak już musi (jedzenie, siku - dzisiaj tylko raz od powrotu od weterynarza). Nadal się zatacza, trudno jej się utrzymać na nogach, nie schodzi po schodach na dół, a wczoraj rano (przed tym incydentem) jeszcze chętnie wychodziła sama na zewnatrz i bawiła się z innym psem. Ni wiemy już co robić, jak jej pomóc. Boimy się, żeby się nie pogorszyło. Bardzo prosze o jakąś pomoc, diagnoze.
|
Lekarz weterynarii: Tomasz Kutrzuba |
Data dodania: 2012-03-23
Jest wysoce prawdopodobne, że suka miała wylew krwi do mózgu, nieduży. Jej wiek i stan zdrowia znacznie zwiększa ryzyko wylewu. W tej sytuacji potrzebny jest czas na dojście do względnej formy, chociaż zazwyczaj nie ma powrotu do kondycji sprzed udaru.
|
Powrót do tematów | | Powrót do kategorii |