Jak najszybciej należy podjąć pracę wychowawczą. Wbrew pozorom, york nie jest łatwą do współpracy rasą, w końcu należy do myśliwskich - terierów. Stąd też yorkowa natura jest dość wojownicza, buntownicza i popędliwa, pieski dość chętnie dążą do dominacji i zostania szefem swojego stada. Właściciel powinien więc konsekwentnie ukrócać zapędy dominacyjne czy nieposłuszeństwo. Proponuję udać się do dobrej szkółki lub samodzielnie popracować nad pieskiem. W skrócie rzecz ujmując - karać za wybryki, chwalić utrwalając właściwe zachowania. Jeśli pies warczy, atakuje - dać głosem do zrozumienia, że ma przestać, odprowadzić do innego pomieszczenia lub skrócić smycz do minimum, przez kilka godzin nie głaskać, nie bawić się z winowajcą. Psiak nie aprobuje sytuacji, w której opiekun poświęca czas nie jemu, a komuś innemu i dlatego stara się skupić na sobie uwagę, a intruza chce odstraszyć, rozwiązać problem według swego widzimisię. I na to nie wolno pozwolić. Każdy pies ma swoje miejsce w grupie - stadzie i powinno być to miejsce ostatnie, bo ludzka rodzina bez względu na wiek i sytuację jest ponad psem. Często pies usiłuje wywalczyć sobie wyższą pozycję i może atakować, straszyć warczeniem kogoś z domowników. Na to również nie można pozwalać i podjąć odpowiednie środki wychowawcze. Nie bić, ale karać poprzez okazywanie niezadowolenia, braku uwagi, pieszczot czy odsuwanie psa od siebie. Jeśli takie metody są nieefektywne, należy szybko skontaktować się z zoopsychologiem lub trenerem psów.