„Pies będzie smutny i ospały", „wpadnie w depresję", „będzie tęsknił za swoimi jądrami"
(przypominamy, że są to cytaty z naszej praktyki).
Spokojnie, nie będzie smutny, ani nie wpadnie w depresję. Pomijając względy opisane powyżej, psy nie mają świadomości swojego wyglądu oraz posiadania czy braku swoich narządów. Nie mają też zdolności myślenia abstrakcyjnego - nie zastanawiają się więc nad tym „co by było gdyby..." Pies, który nie odczuwa bólu ani stresu, dostaje codziennie pełną miskę jedzenia, bez problemu samodzielnie się wypróżnia, a ukochany właściciel poświęca mu czas i uwagę - będzie szczęśliwy i będzie się cieszyć każdym kolejnym przeżytym dniem, niezależnie od tego czy będzie to pies po operacji usunięcia zmienionej nowotworowo śledziony czy pies po zabiegu kastracji.
Także charakter psa po zabiegu wcale nie musi się zmienić. Kastracja nie jest równoznaczna z przemianą aktywnego i dokazującego psiaka w ospałego i leniwego kanapowca. Usunięcie jąder powoduje po pewnym czasie zniknięcie testosteronu z organizmu, ale hormon ten nie wpływa na wszystkie zachowania psa. Owszem, zmniejszy się poziom agresji, czy dominacji, ale nie ma to nic wspólnego z zabawą fresbee czy aportowaniem. Z tego też względu już od dawna przestano uważać kastrację jako panaceum na wszystkie zaburzenia behawioralne u psów.
„Pies utyje po zabiegu"
Kolejny częsty mit. Kastracja nie jest równoznaczna z tyciem. Natomiast w jej wyniku i wpływu na metabolizm organizmu, pies może nabrać predyspozycji do tycia. Są to dwie różne rzeczy. W tym drugim wypadku kluczem do utrzymania prawidłowej masy ciała jest właściwy sposób żywienia. Nie u każdego psa problem ten musi wystąpić, nie oznacza on również od razu konieczności zakupu najdroższych karm weterynaryjnych. Jeśli pies po zabiegu zacznie przybierać na wadze, należy zastanowić się nad jego sposobem żywienia. Zastosowanie dobrej jakości karmy, dopasowanej do wieku i potrzeb psa, zapewniającej mu wszystkie niezbędne składniki pokarmowe i tak skonstruowanej, że są one przyswajalne przez przewód pokarmowy psa, powinno okazać się wystarczającym sposobem utrzymania właściwej wagi zwierzęcia. Ważna jest oczywiście również dawka pokarmu, tu na ogół wystarczy stosować się do zaleceń producenta, dopasowując dzienną dawkę karmy do ilości kilogramów psa. Istotnym czynnikiem jest naturalnie codzienna aktywność ruchowa, zwłaszcza, że po zabiegu nie musimy się już obawiać, że pies ucieknie nam na spacerze w poszukiwaniu okazji do „miłosnych uniesień". Jeśli to nie przyniesie rezultatu lub jeśli jesteśmy zapobiegawczy, można zastosować jedną z wielu linii specjalnych karm dla psów po kastracji.
Więcej na temat żywienia psów można przeczytać na stronie portalu w dziale „Dietetyka".
„To nie mój problem"
I tu również się nie zgadzamy. Niepotrzebne rozmnażanie, zarówno psów jak i kotów, jest jedną z głównych przyczyn powstania ogromnego i palącego problemu bezdomności zwierząt w naszym kraju. Obecnie schroniska są przepełnione, ilość adopcji nie dorównuje liczbie przyjmowanych zwierząt, a większość tego typu placówek ma duże trudności z zapewnieniem odpowiednich warunków, stale przybywającym do nich psom i kotom. Według zeszłorocznego raportu Głównego Lekarza Weterynarii w schroniskach jest ponad 100 000 zwierząt. Niestety liczba ta wciąż rośnie. Z tego właśnie względu w krajach zachodnich, psy, które nie są przeznaczone do hodowli są obligatoryjnie poddawane zabiegowi kastracji. Mamy nadzieję, że i na naszym gruncie, świadomość zjawiska cierpienia tak dużej liczby zwierząt wpłynie na stopniowe ograniczanie tego problemu. Co można zrobić? Zachęcamy, aby zacząć od wzięcia na siebie części odpowiedzialności - nie należy jej zrzucać wyłącznie na barki właścicieli suczek. Nikt nie zaprzeczy, że jest to dosyć samolubne zachowanie - ciąża suczki - zmartwienie jej właściciela. Rasowej, hodowlanej pudelce nie będzie przeszkadzał „mezalians" z sympatycznym (bądź niesympatycznym - o instynkcie była już mowa) kundelkiem. Jej właścicielowi owszem, oprócz kłopotu może też mieć słuszne pretensje. Pamiętajmy, że to my, nikt inny, jesteśmy odpowiedzialni za nasze zwierzęta. Także za te, które w tej chwili nie mają domu, ich los zależy tylko od nas, ludzi.